Historia grupy

“Wszystko zaczęło się około 1989 roku, kiedy do Wielkiej Brytanii zawitała moda na muzykę rave…

Liam Howlett dochrapał się pracy DJ’a w klubie Barn w mieście Rayne, gdzie zapamiętale montował własne przeróbki rozmaitych kawałków techno, a głównie takich jego odmian jak minimal i detroit.

Stojąc za konsoletą Liam poznał Leeroya, który przychodził do Barn tańczyć. W niedługim czasie na scenie, a raczej na parkiecie klubu, pojawił się Keith Flint, który również przychodził do Barn balować. Wkrótce potem do wesołej kompanii dołączył maksymalny szajbus, niejaki Keeth Palmer, lepiej znany jako Maxim Reality. Oficjalnie był rastafarianem, ale stwierdził, że może przerzucić się na techno. Ta czwórka postanowiła założyć zespół inny niż wszystkie. Przez jakiś czas występowała z nimi jeszcze dziewczyna, Sharky, ale zrezygnowała, uznając, że woli włóczyć się po klubach i tańczyć rave.

Grupa wystąpiła po raz pierwszy w Boże Narodzenie 1990 a w styczniu 1991 w Wielkiej Brytanii ukazał się ich pierwszy singiel “What Evil Lurks”, lekko przerobiona wersja numeru, który Liam skomponował, będąc jeszcze dzieckiem. W ciągu miesiąca rozszedł się on w siedmiu tysiącach egzemplarzy i stał się hitem.

Następny singiel “Charly” ukazał się w sierpniu. Wideoklip do niego zrobił takie wrażenie, że puszczano go w dwóch najpopularniejszych brytyjskich programach muzycznych. Dzięki temu płytka doszła do 3. miejsca na liście przebojów, a liczba widzów na koncertach Prodigy wzrosła do 30 tysięcy.

Liam i chłopaki stali się uznaną atrakcją koncertową, głównie dlatego, że straszliwie wygłupiali się na scenie. Ich występy miały charakter szamańskiego obrządku, podczas którego publiczność miotała się wraz z zespołem w dzikim tanecznym uniesieniu.

Już wtedy na czoło kapeli wysuwał się spokojny i skryty Liam (jakby nie było – mózg grupy) lecz Keith – szalony i nieobliczalny, choć wtedy nie miał jeszcze swojej legendarnej fryzury “antyirokez” i nosił zwyczajne długie włosy. Keith wariował na scenie, a Liam poza nią. Komponował coraz więcej, aż zebrał materiał na płytę.

Ukazała się ona w listopadnie 1992 roku i stała się muzyczną bombą roku! Jej tytuł “The Prodigy Experience”, nawiązywał do nazwy pierszego zespołu Jimiego Hendrixa. Album ten przez sześć miesięcy nie schodził poniżej 12 miejsca na liście przebojów “Top 40”. Zaś piosenka “Everybody in The Place” była niepokonanym numerem jeden na wszystkich listach techno, rave i (nawet) dance.

“The Prodigy” stali się gwiazdami. Ani się obejrzeli, jak minęło sześć lat, oni zaś nagrali 13 singli, 2 płyty długogrające i dali kilkaset koncertów. Także w Polsce – w 1996 roku, w rocznicę utworzenia grupy zagrali na warszawskim Torwarze. Na pierwszych miejscach list znalazły się takie ich przeboje jak “No Good (Start the Dance)”, “Firestarter” i “Breathe”. Równie legendarny jest już “Smack My Bitch Up” z krążka “The Fat Of The Land”, a propozycje współpracy dla zespołu sypią się ze wszystkich stron.

O ich muzyce można powiedzieć, że wgryzła się już do historii.

Nie możesz kopiować zawartości tej strony